wtorek, 14 października 2025

Filmy na każdą okazję - Święto Drzewa

Hamadriady to postacie występujące w mitologii greckiej. Były to istoty nimfopodobne, których cechą charakterystyczną było to, że pełniły funkcje opiekunek drzew. Razem z nimi się rodziły i razem umierały, będąc nierozerwalnie związane z tymi przedstawicielami flory. Świat kina rzadko sięgał po owe mity, ale i w nim uda się znaleźć jakiś odpowiednik. Na pierwszą myśl przychodzi tu amerykański horror z 1990 "Strażnik" w reżyserii Williama Friedkina. A że 10 października obchodzone było w Polsce Święto Drzewa, to jest to dobra okazja, by wspomnieć to dzieło. Dotyczy ono drzew i ogólnie destrukcyjnych sił natury. To im właśnie oddaje hołd pewna niania w przebraniu, która krąży po okolicy i szuka rodzin z niemowlakami. Ma niecny plan. Zatrudnia się jako opiekunka do dzieci, szybko zdobywając sobie zaufanie i przychylność rodziców. Staje się niejako kolejnym członkiem familii. Takim na doczepkę, trzecim kołem u wozu. Tak jest też w przypadku państwa Sterling, którzy właśnie sprowadzili się do Los Angeles. Urodziło im się dziecko i postanowili zatrudnić nianię, żeby samemu nie musieć się nim zajmować. Wybór pada na nieco tajemniczą, ale też i ponętną Camillę z Anglii. Kobieta bardzo angażuje się w opiekę nad małym Jake'em. Do tego stopnia, że nawet bierze z nim kąpiele na golasa, perfidnie frustrując przy tym pana Sterlinga. Jak się jednak okazuje wszystko to tylko pozory. Camilla jest w istocie leśną nimfą, która chce złożyć syna swoich pracodawców w ofierze jakiemuś drzewu. Ma takie jedno upatrzone, niedaleko w krzakach. Chadza tam nocami i się pod nim wyleguje nago. Ono w zamian zapewnia jej ochronę także przy pomocy małej watahy wilków. Film nie spotkał się z pozytywnym odzewem zarówno krytyków, jak i widowni. Jest uważany za jedno z mniej udanych dzieł Friedkina, być może przez jakąś taką dziwną, momentami niezręczną atmosferę. Część scen, które miały straszyć lub po prostu robić wrażenie, jest trochę krindżowych i może budzić śmiech, ale mimo to mnie ten cały bałagan jakoś spasował. Być może to kwestia nietypowego antagonisty i jej motywacji w postaci przyrodniczego kultu albo spodobała mi się wymalowana na zielono Jenny Seagrove. Coś mnie, tak czy owak, w tym obrazie urzekło, podobnie jak w paru innych mniej cenionych produkcjach reżysera. Ważne jest to, że udało mu się stworzyć na ekranie jakiś trudny do określenia, baśniowy wręcz, klimat. "Strażnik" może także budzić skojarzenia z żywym folklorem, którym się nomen omen żywo interesuję, więc to także mogło wpłynąć na moją ocenę. Ogólnie dziwię się rodzicom, którzy oddają ot tak swoje dzieci w ręce bądź co bądź obcych ludzi. Nie wiadomo przecież nigdy, na kogo można trafić. Tak robią jednak chyba tylko jacyś bogacze, którzy bardziej skupieni są na robieniu kariery niż na wychowaniu własnych dzieci. Film może służyć zatem jako przestroga przed tym, by nie ufać atrakcyjnym Angielkom, ponieważ jest szansa, iż są one w rzeczywistości postaciami z greckiej mitologii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Filmy na każdą okazję - Święto Drzewa

Hamadriady to postacie występujące w mitologii greckiej. Były to istoty nimfopodobne, których cechą charakterystyczną było to, że pełniły fu...