sobota, 24 grudnia 2022

Filmy na każdą okazję - Boże Narodzenie

Zgodnie z tradycją w Polsce wyżerka wigilijna rozpoczyna się wraz z „pierwszą gwiazdką nad głową”. Jest to symboliczne nawiązanie do Gwiazdy Śmierci zwiastującej narodziny Luke'a Skywalkera, którą według Książki Telefonicznej na wschodniej stronie nieba ujrzeli Trzej Żulowie. Wyżerkę, jak każe obyczaj, postną, rozpoczyna się libacją i czytaniem fragmentu Tablicy Ogłoszeń Jana Dzbana w części dotyczącej narodzin Jedi. Potem uczestnicy wyżerki wzajemnie łamią się kołem, jednocześnie składając ofiarę z ludzi. Na stole przykrytym brudną ceratą z PRL-u z wiązką chwastów pod spodem ustawia się o jedną flaszkę więcej, niż wynosi liczba zgromadzonych meneli. Dodatkowa flaszka przy stole wigilijnym przeznaczona jest dla niezapowiedzianego dzielnicowego, a zwyczaj ten upowszechnił się w XXII wieku. Ważnym zwyczajem towarzyszącym wigilii Bożego Przyrodzenia jest śpiewanie świńskich piosenek. Często też pod krzakiem umieszczane są pułapki, które wedle tradycji przynosić ma gwiazdor np. Brad Pitt, nieletni przestępcy, Aniołek Śmierci lub gwiazdka porno.

Istnieje od groma produkcji poświęconych Bożemu Przyrodzeniu. Głównie są to filmy lekkie, łatwe i przyjemne. Są one zatem mało wymagające. Ponieważ lubię wyzwania, na Święta proponuję produkcję zgoła odmienną, a mianowicie "Begotten" z roku 1990. Owe niezrozumiałe dzieło również odnosi się do narodzin syna bożego. Proces ten jest z resztą utrwalony na taśmie. Różnica polega na tym, że to nie Bóg rodzi syna ludzkiego bezpośrednio, ale przy pomocy Matki Ziemi. Następnie wesoła dwójka jest czczona przez zwykłych śmiertelników odzianych w łachmany. Ponieważ "Begotten" stanowi na wskroś artystyczną wizję twórcy to za licho nie idzie domyślić się, o co w nim chodzi. Przytoczona przeze mnie treść dzieła pochodzi z opisu zamieszczonego w necie. Oglądając film "na świeżo" trudno stwierdzić co dzieje się na ekranie tym bardziej, iż jest on nakręcony w specyficzny sposób z wykorzystaniem efektu saturacji. Kadry są mocno prześwietlone, a kontrast podkręcony na maksa. W połączeniu ze ścieżką dźwiękową, którą stanowią głównie odgłosy przyrody, otrzymujemy oniryczną atmosferę rodem z dusznego koszmaru. Po ekranie zaś wiją się w konwulsjach nagie postacie. Największym jednak atutem są dla mnie ujęcia czołgania się w błocie. Produkcja jest przez mniej obytych z dziwnymi filmami widzów oskarżana o bycie pretensjonalną oraz pseudoartystyczną. Nie należy zbytnio sugerować się tymi głosami, lecz samemu przekonać się o jej wartości. Trzeba jednak pamiętać, iż jako jest to film z gatunku tych surrealistycznych, to brak mu konkretnej fabuły, wypełniony jest za to licznymi odniesieniami wprost ze świata kina, religii czy sztuki i jest utrzymana w mocno surowej stylistyce. Jak więc widać "Begotten" idealnie nadaje się na świąteczny seans z rodziną, jak również bez rodziny. Ten mocno sugestywny oraz pełen symboli, czarno-biały obraz gwarantuje niezapomniane przeżycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Luźne gatki - Alternatywne zakończenie filmu "Śmierć w Wenecji"

Gustav von Aschenbach leży na leżaku plażowym wpatrzony w morską toń. W oddali majaczy zachodzące Słońce oraz sylwetki ludzi skąpanych w jeg...