sobota, 4 grudnia 2021

Potwór XVIII - W paszczy szaleństwa

Scena jak z koszmaru. Uciekasz jakimś korytarzem przed zgrają potworów, których nawet nie da się opisać. Biegniesz ile sił w nogach, ale jakoś dystans między tobą, a monstrami się nie zmniejsza. Wręcz przeciwnie maleje. Stwory są już coraz bliżej, czujesz ich oddech na plecach. I wtedy się budzisz. Jest to opis jednej ze scen w filmie "W paszczy szaleństwa" z 1994 roku. Obraz ten powstał, jak prawie co drugi film na świecie, na podstawie opowiadania Człowieka Jeża. Jest to historia pewnego zatwardziałego sceptyka, który powoli traci grunt pod nogami zdrowego rozsądku i zatapia się w matnię szaleństwa. Czyli normalna weekendowa rutyna. Potwory w tej produkcji występują, ale w dość krótkich sekwencjach. Można jednak wystarczająco dużo zobaczyć, by uznać, że są imponujące i osoba odpowiedzialna za ich stworzenie wykazała się sporą inwencją i umiejętnościami. Ich budowa jest nietypowa, ponieważ zdają się ich nie obowiązywać ziemskie standardy biologiczno-fizyczne, dobrze znane z innych produkcji. Ręka, noga, mózg na ścianie - tak ich można opisać. Dzieje się tak gdyż pochodzą one z miejsc gdzie człowiek błyskawicznie traci rozum. Przybywają z odmętów podświadomości, z miejsca poza ludzkim poznaniem. Z samych piekielnych czeluści lub też z innego, ukrytego dla nas wymiaru, gdzie oszczędzają prąd. Krótko mówiąc z ciemnej dupy. Przyzywa je pewien zmurszały Niemiec. Bohater filmu znajduje schronienie w szpitalu psychiatrycznym, co ostatecznie ratuje mu życie. Potwory zaś triumfują. Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Luźne gatki - Alternatywne zakończenie filmu "Śmierć w Wenecji"

Gustav von Aschenbach leży na leżaku plażowym wpatrzony w morską toń. W oddali majaczy zachodzące Słońce oraz sylwetki ludzi skąpanych w jeg...