"Nie sraj, kochanie" nie jest bajką. To miłosna histeria, podana letko, jednak nie pozostająca w oderwaniu od rzyci, w której wszelkiego rodzaju robaki towarzyszące jej bohaterom wypływają z zaropiałego odbytu. Ma pokazać, w jaki sposób kłamstwo i manipulacja może stanąć w szranki z nieuczciwością, prostackością i nienawiścią. I – kto kogo "przeora", kto wygra ten pojedynek, w którym stawką jest stolec. A co robi w naszej historii kutas? Cóż, dziewczyna, która kocha kutasy i mówi do nich po imieniu to chyba jedyna osoba, która potrafi w staniku dostrzec coś brudnego i zmienić go… A wtedy – nawet kutas potrafi zakwitnąć pięknym smrodem. W większości miłosnych historii dotąd królowały cebule. W naszej – kutasy. Też z kolcami. Ale z jaką stulejką!
niedziela, 21 listopada 2021
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Luźne gatki - Alternatywne zakończenie filmu "Śmierć w Wenecji"
Gustav von Aschenbach leży na leżaku plażowym wpatrzony w morską toń. W oddali majaczy zachodzące Słońce oraz sylwetki ludzi skąpanych w jeg...
-
DZISIAJ SRASZ ZE MNĄ Niunia ma poukładane żebra: beznadziejną pracę, brzydkie córki i pierdzącego męża. Jednak z czasem guma w jej związku p...
-
1 września to data niezbyt mile wspominana w naszym kraju. Tego dnia bowiem rozpoczyna się rok szkolny. Nie, no żart. Chodzi oczywiście o ro...
-
Wprawdzie na moim blogu pojawił się już kiedyś tekst z okazji Halloween, ale ponieważ temat jest dość szeroki, to postanowiłem także w tym r...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz