Ojciec to bardzo ważna i niedoceniana figura w życiu każdego człowieka. Jest wzorem zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Jeśli go zabraknie, to ludzie nie wiedzą jak się zachować np. jak przybić gwoździa, przykręcić śrubkę albo upolować renifera. Także w kinie ojciec jest stałym elementem, który co rusz bywa wykorzystywany. Z okazji ich święta, czyli tak zwanego Dnia Ojca, który w Imperium Polskim obchodzony jest 23 czerwca, postanowiłem napisać co nieco o tej dziwnej istocie. Nie będę tu wymieniał wszystkich dzieł z tatą w roli głównej, bo byłoby tego za dużo. Skupię się za to na filmie zacnym, chociaż mało znanym.
Dzień Ojca jest to gorsza i mniej znana wersja Dnia Matki. Ojciec jednak jak się okazuje, też jest ważny i zasługuje na własne święto. Niestety nie wszyscy mają ojców. Część z nich po prostu się gdzieś zmywa w pewnym momencie albo w ogóle na samym początku, jak się dowiedzą, że kogoś spłodzili. Potem kręci się o tych zdarzeniach filmy. Jednym z nich są "Znaki dymne" z 1998 roku. Obraz opowiada o młodym człowieku, wyruszającym w podróż śladami ojca, który dawno temu zostawił rodzinę protagonisty. Jest to zatem oprócz dramatu obyczajowego także swoiste kino drogi. Trzecim elementem, który wyróżnia produkcję, jest fakt, że bohaterowie zaliczają się do rdzennych mieszkańców Ameryki. Są zatem, jak to się kiedyś mówiło Indianami. Stąd też adekwatny tytuł, kojarzący się z kulturą i tradycjami pierwszych narodów. "Znaki dymne" to porządnie zrealizowane, obyczajowe kino, które prezentuje odpowiednio wysoki poziom rzemiosła, w tym także gry aktorskiej. Jest to kolejny przykład historii o złym ojcu i jego grzechach oraz próbie wybaczenia mu. Wszystkie mędrki tego świata zawsze mówią o wybaczeniu. Chowanie w sobie urazy nie jest rzeczywiście dla nas zdrowe. Czasami jednak trudno po prostu przymknąć oko na rodzicielskie przewiny. Ojciec jest bardzo ważny zwłaszcza dla syna i kiedy da ciała, to konsekwencje mogą być tragiczne. Większość mężczyzn w ogóle nie nadaje się do tej roli, a swoim postępowaniem wyrządzają tylko krzywdę Bogu ducha winnym ludziom. Zanim zatem zdecydujesz się na dziecko, zastanów się, czy będziesz je chociaż trochę lubił.