Roberto Benigni od zawsze znany był jako niezły kawalarz, grypsiarz czy też jajcarz. Jego filmy opierały się na prostym, często niewybrednym humorze i dostarczały w ten sposób nie lada rozrywki. Niejako zaskoczeniem zatem był obraz "Życie jest piękne", w którym bodajże jako pierwszy w historii ukazał światu zgoła odmienne spojrzenie na tragedię wojny. Było to słodko-gorzkie dzieło przedstawiające starania jednego człowieka, próbującego okiełznać bestię. Wszystko w trosce o swego syna. Ludzie byli oczywiście zachwyceni tą filmową wizją, a Roberto dostał Oscara i mógł skakać po wszystkich fotelach w amfiteatrze. Co by było jednak gdyby Benigni pozostał wierny swoim korzeniom i nakręcił film o tytule "Żucie jest piękne". Byłaby to opowieść o magicznym akcie żucia, czyli czynności, która prowadzi do wydzielania śliny oraz intensywnego bólu szczęki. Żucie jest także, o czym nie każdy wie, bezpośrednim łącznikiem z naszymi przodkami, czyli krowami, stanowiąc niezbity dowód na słuszność teorii ewolucji. Przy okazji ostrzegam, by nie rzuć gumy z majtek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Luźne gatki - Alternatywne zakończenie filmu "Śmierć w Wenecji"
Gustav von Aschenbach leży na leżaku plażowym wpatrzony w morską toń. W oddali majaczy zachodzące Słońce oraz sylwetki ludzi skąpanych w jeg...
-
1 września to data niezbyt mile wspominana w naszym kraju. Tego dnia bowiem rozpoczyna się rok szkolny. Nie, no żart. Chodzi oczywiście o ro...
-
Wprawdzie na moim blogu pojawił się już kiedyś tekst z okazji Halloween, ale ponieważ temat jest dość szeroki, to postanowiłem także w tym r...
-
Drugim najbardziej inteligentnym stworzeniem zamieszkującym Ziemię obok świni jest człowiek. Jak to często bywa, oba gatunki mają wspólne ce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz