W Polsce żyją górale. W Kongo żyją goryle. I ci, i ci mają swoje troski. Goryle są zabijane dla suwenirów z głów i dłoni. Do tego muszą znosić natarczywych, europejskich turystów, którzy zaglądają im w dziury. Górale zaś muszą ciągle przepowiadać pogodę, słuchać rozkazów Warszawy i myć ręce przed ukulaniem oscypka. O problemach goryli powstał znany niegdyś obraz "Goryle we mgle", na którym nie chwaląc się, byłem w kinie, głównie z inicjatywy matki rodzicielki. Pamiętam, że był to smutny seans i to na wielu płaszczyznach. Po pierwsze ze względu na sam akt bezsensownego kłusownictwa, po drugie ze względu na śmierć bohaterki granej przez Sigourney Weaver, a po trzecie ze względu na ogólną znieczulicę i obojętność świata na przedstawiony problem. W naszej alternatywnej rzeczywistości wszytko jest na opak i dobrze się kończy. "Górale we mgle" to opowieść o tym, jak jedna, odważna kobieta, pojechała w góry np. w Bieszczady albo Karkonosze i tam razem z tubylcami goliła owce, skakała przez ognisko, dziergała swetry i nie nosiła maski przeciwcovidowej. Ponieważ Sigourney ma również sporą czuprynę, także ją można ogolić, a zebrane kłaki wykorzystać do stworzenia, chociażby ciepłego suspensorium. A to wszystko we mgle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Luźne gatki - Osły, które dowiozły
Osioł, jaki jest, każdy widzi. Właściwie to koń, ale osioł w sumie też. Czy osły są zatem dyskryminowane? Częściowo tak. Jednak w świecie ki...

-
Co decyduje o tym, że dany film przypada nam do gustu? Czynników może być wiele. Wciągająca fabuła, emocje, ścieżka dźwiękowa lub urzekające...
-
"Debilizm do kwadratu" to tragedia romantyczna o prowadzącej podwójne szycie nauczycielce seksu oralnego Minecie. Pewnego dnia (po...
-
Kino wojenne to jeden z najbardziej popularnych gatunków filmowych. Mimo że dzieł tego typu powstaje może mniej niż jeszcze kilkadziesiąt la...